“All New Wolverine: Tom 4 Odporna”, scen. Tom Taylor, rys. Leonard Kirk
All-New Wolverine(s)
Tematem przewodnim komiksu jest zaraza z kosmosu, która atakuje też Ziemię. To o tyle ciekawy wątek, że w Polsce komiks ukazał się w połowie 2020 roku. Dziwnie się czyta o izolowaniu potencjalnych zakażonych pod groźbą śmierci czy dywagacjach o zniszczeniu całego zakażonego obszaru, w kontekście tego co wszyscy przeżywaliśmy jeszcze niedawno. Na szczęście w świecie Marvela wszystko jest prostsze i wielkie umysły tworzą lekarstwo i szczepionkę w dwa tygodnie. Ale to i tak nie dość szybko dla wszystkich zarażonych i część z nich Wolverine musi uratować dzięki swej umiejętności regeneracji. Ponieważ Wolverine, nie tylko jest odporna na zarazę (stąd tytuł), ale i potrafi ją leczyć. Tu autorzy raczą nas wizją Laury idącej przez tłum wyciągających do niej dłonie chorych i uzdrawiającej ich dotykiem. Znajomy obrazek? W pewnym momencie poziom patosu przekracza wszelkie granice.
To powiedziawszy elementy wątku zarazy bardzo mi się podobały, jak na przykład frustracja Laury, gdy wielkie mózgi jej świata próbują wymyślić lek na nieznaną chorobę, a ona czuje się bezużyteczna i rzuca się na pierwszą szansę by w jakikolwiek sposób pomóc, chociażby sprawdzając wybrzeże wyspy. To wątek, który ładnie pokazuje, że Laura ma zupełnie inne umiejętności niż Hank McCoy czy Peter Parker i w niektórych sytuacjach sama sobie nie poradzi. Ciekawie wytłumaczono też to dlaczego przybyły na Ziemię pacjent zero wypowiedział przed śmiercią właśnie imię Laury.
Ale wracając do fabuły, po uspokojeniu sytuacji na Ziemi, Laura razem z Gabby i Jonathanem rusza w kosmos, by odkryć źródło zarazy i dowiedzieć się czemu co za nią stoi. W roli kosmicznych szoferów występują strażnicy Galaktyki w filmowym składzie. Drax pacyfista, żartujący Quill, kompetentna Gamora, uroczy Mały Groot i wspaniały Rocket, że swoim umiłowaniem chaosu i najprostszych wyjść. Nie ukrywam, że to jeden z najlepszych elementów tego komiksu. Wątek kosmiczny niestety do nich nie należy. Przeprowadzono go za szybko i choć w pewnym momencie autorzy próbują zbudować potężną reakcję emocjonalną, niespecjalnie im to wychodzi. To tym smutniejsze, że podobny wątek pojawił się już w jednym z wcześniejszych albumów i został przeprowadzony znacznie lepiej.
To powiedziawszy, świetnie mi się tom 4 czytało. Wywracałam trochę oczami przy głupotkach scenariusza, ale jednocześnie cieszyłam się jasnymi stronami tego komiksu, czyli między innymi:
· Krótkim, ale słodkim powrotem Logana,
· Przeuroczym wątkiem Gabby z Deadpoolem,
· Rosomakiem Jonathanem,
· Cudownymi Strażnikami Galaktyki,
· I oczywiście, co najważniejsze, relacją Laury z Gabby
W skrócie, 4 tom „All New Wolverine” jest dość mierny, szczególnie w porównaniu z poprzednimi odsłonami i przepełniony patosem. Ale ma też kilka cudownych wątków, głównie dotyczących relacji między postaciami, których nigdy nie widziałam razem na kartach komiksu. Nie zniechęcił mnie do całej serii i chętnie sięgnę po następny tom.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna. 3 / 5





Komentarze
Prześlij komentarz