„Przed wyruszeniem w drogę” Marcin Mortka
Przed wyruszeniem w drogę (należy zebrać drużynę)
To trzecia z serii przygód Edmunda zwanego Kociołkiem i jego grupy najemników do zadań specjalnych. Trzecia, ale chronologicznie pierwsza, bo dzieje się ładnych kilka lat przed tomem 1 „Nie ma tego złego”. Kociołek jest jeszcze kwatermistrzem w armii, a jego kompania… cóż, nie ma jeszcze żadnej kompanii.
„Przed wyruszeniem w drogę” to zbiór opowiadań, który jak sama nazwa wskazuje opisuje jak dokładnie Kociołek tę kompanię stworzył i skąd przyszło mu do głowy skończyć z karierą wojskową i zamiast spokojnie zając się prowadzeniem rodzinnej karczmy, zostać najemnikiem. Opisuje lekko i zabawnie, nie bojąc się jednak trudnych tematów jak bestialstwo wojny czy kapryśność losu i szlachty. A co najważniejsze, pomaga nam na nowo i z trochę innej strony poznać postaci, które zostaną wiernymi przyjaciółmi Kociołka, uchylić rąbka tajemnicy co do ich przeszłości i targających nimi konfliktów. Dowiedzieć się dlaczego Gramm tak bardzo chcę zbudować katapultę w ogródku Gryfa, co elf właściwie robi w Dolinie, dlaczego Żychłoń upodobał sobie karczmę (wcale przecież nie najbezpieczniejsze miejsce pod słońcem) i jak Urgo przekonał do siebie Andreę. I czemu właściwie Sara toleruję tę całą hałastrę.
To powiedziawszy, jak zawsze najlepszym i najzabawniejszym elementem są listy wymieniane między Kociołkiem i Sarą. Bije z nich miłość i zaufanie łącząca tę parę, a także troska o współmałżonka i niechęć do niepokojenia go (to głównie po stronie Kociołka). Uwielbiam jak Sara zawsze potrafi przejrzeć gładkie słówka męża. Podoba mi się też jej bardzo realistyczne podejście do jego bohaterskich czynów.
Podsumowując, to książka lekka, idealna na letni dzień, od której ciężko się oderwać i po której z jeszcze większą radością sięga się po inne części sagi i Kociołku. Polecam każdemu, kto miał już do czynienia z Kociołkiem i kompanią i wszystkim tym, którzy jeszcze nie mieli.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna. 5 / 5





Komentarze
Prześlij komentarz