“Frozen” Royal Drury Lane Theatre

Czy Londyn ma tę moc?

Spektakl: “Frozen”

Muzyka i słowa: Kristen Anderson-Lopez i Robert Lopez 

Libretto: Jennifer Lee 

Reżyseria: Michael Grandage 

Choreografia: Rob Ashford 

Scenografia: Christopher Oram 

Kostiumy: Christopher Oram 

Występują: Samantha Barks, Laura Dawkes, Oliver Ormson, Jammy Kasongo, Ashley Birchall, Mikayla Jade, Craig Gallivan, Richard Frame, India Moon, Phoebe Penfold, Ben Irish, Lizzy-Rose Esin-Kelly, Jak Skelly, Jacqui Sanchez, Ashley J Daniels, Rhianne Alleyne, Gabrielle Cocca, Molly Francis, Isabella Glanznig Santos, Aoife Kenny, Jemma Revell, Caitlin Tipping, Jemal Felix, Jordan Fox, Dominic Adam Griffin, George Hinson, Jonathan Milton, Rodney Vubya, Marianne Bardgett, Rebecca Botterill, Oliver Brenin, Laura Emmitt, Matt Gillett, Justin-Lee Jones, Jordan Livesey, Harriet Samuels, Ed Wade, Anna Woodside 

Tekst pisany na podstawie spektaklu z 5 września 2024. 

oOo

Gdy w 2013 roku "Kraina Lodu" odniosła porażający sukces finansowy, stało się jasne, że sceniczna adaptacja to tylko kwestia czasu. Musical zadebiutował na Broadwayu w 2018 roku, ale zniknął z afisza z powodu pandemii. Na szczęście w 2021 roku odbyła się londyńska premiera musicalu i tytuł pozostał na afiszu do września 2024. W porównaniu z "Królem Lwem" to dość krótko, ale "Kraina Lodu" ma niedługo zawitać do wszystkich domów dzięki platformie Disney+. 

Księżniczka Anna z Arendell (Laura Dawkes) nie może się doczekać koronacji swojej siostry, Elsy (Samantha Barks), która zakończy wieloletnią izolację królewskiego dworu. Elsa nie podziela jej ekscytacji, obawia się stanięcia przed poddanymi i konieczności ukrycia lodowych mocy, z którymi zmaga się od dzieciństwa. Niestety, pośpieszne zaręczyny siostry z księciem Hansem (Oliver Ormson) sprawiają, że traci kontrolę, zamraża królestwo i przerażona ucieka w góry. Poczuwając się do odpowiedzialności, Anna wyrusza za nią. Z pomocą sprzedawcy lodu Kristoffa (Jammy Kasongo), jego wiernego renifera Svena (Ashley Birchall) i magicznego bałwanka Olafa (Craig Gallivan) chce znaleźć siostrę, przywrócić lato i uratować Arendell. 

Gwiazdą spektaklu była bez wątpienia fenomenalna Samantha Barks. Odpowiednio królewska i majestatyczna, pokazywała dwa oblicza Elsy: idealną królową i zagubioną dziewczynę, rozpaczliwie potrzebującą miłości i pomocy. Przepiękny, mocny głos Barks sprawia, że jej wykonanie ikonicznego “Let it go” nie ustępowało wersji filmowej. A pamiętajmy, że śpiewając musiała też zgrać się z efektami specjalnymi. Warto też wspomnieć o perfekcyjnym odwzorowaniu zachowania animowanej postaci, łącznie z pamiętnym szelmowskim uśmiechem. 

Laura Dawkes wniosła w rolę Anny wiele charyzmy i chaotycznej energii, kreując tym samym postać realistycznej dziewczyny, której daleko do perfekcyjnej księżniczki. Jej optymizm i pozytywne zakręcenie ujmowały za serce i stanowiły ciekawy kontrast do pozornie oschłej Elsy. Uroczo wypadała zarówno w duetach z Barks jak i grającym Kristoffa Jammym Kasongo. 

Oliver Ormson świetnie prezentował się jako kłamliwy książę Hans. Łatwo uwierzyć, że z jego charyzmą i mocnym głosem da radę porwać tłumy i podbić serc mieszkańców Arandell. Niestety, od pierwszego pojawienia się na scenie wydawał się nieco zbyt złowieszczy, co zmniejszyło zaskoczenie, gdy w końcu pokazał prawdziwą twarz.  

Jammy Kasongo był za to wspaniałym Kristoffem. Musical sprawnie rozszerza tę postać, pozwalając aktorowi pobawić się rolą (chociażby dodając trochę pazura w scenie poznania Anny i Hansa na targu) i mocniej zarysować relację z Anną. Kasongo świetnie pokazuje zażyłość między Kristoffem i Svenem i błyszczy szczególnie w drugim akcie, gdy w dopisanej na rzecz musicalu piosence “Kristoff Lullaby” niepokoi się o Annę. 

Craig Gallivan miał przed sobą zadanie trudne zadanie, bo rola Olafa nie ogranicza się do zadania wokalnego i aktorskiego, trzeba też operować skomplikowaną kukiełką bałwanka. Co więcej, przez cały spektakl trzeba balansować na cienkiej linii pomiędzy byciem uroczym, a irytującym. W wykonaniu Gallivana Olaf wypadł idealnie, nieprzesadnie słodko, niczym rozczulające, małe dziecko. 

Ogromny szacunek należy się też aktorkom wcielającym się w role małej Anny i Elsy: India Moon (Anna) to wulkan energii, którym wprost nie dało się nie zachwycić, a Phoebe Penfold (Elsa) perfekcyjnie opanowała choreografię magii. Ibie dziewczynki świetnie oddają siostrzaną więź swoich postaci. 

Nie można też nie wspomnieć o Ashley Birchall, która w “Krainie Lodu” mierzyła się z najtrudniejszą chyba rolą na West Endzie. Spędzenie całego spektaklu ciężkim kostiumie Svena, poruszając się w wiecznie zgiętej pozycji wygląda mi na zadanie wprost z koszmaru. 

Sam kostium był wprost przepiękny, bardzo realistyczny i genialnie zaprojektowany, tak by pozwalać animatorce poruszać się jak renifer, a nawet mrugać oczami. Równie dobrze wypadała misternie wykonana kukiełka Olafa przyczepiona do kostiumu grającego go aktora, która nawet z wysokości balkonu wyglądała miękką w dotyku i pozwalała rozróżnić wyraz twarzy bałwanka. 

Zaprojektowane przez Christophera Orama kostiumy stanowiły perfekcyjne odwzorowanie filmu animowanego. Można było zobaczyć zarówno stroje koronacyjne jak i ikoniczną lodową suknię. Pojawiło się też kilka nowych pomysłów, jak na przykład wspaniale realistyczny śnieżny strój Anny czy bitewny kombinezon Elsy z drugiego aktu. 

Tworząc scenografię Oram zdecydował się na połączenie jej klasycznych elementów z ekranami do wizualizacji, stanowiącymi tło. Efekt końcowy zapierał dech w piersiach. Na scenie zbudowano zarówno zamek w Arendell jak i lodowy pałac Elsy, a dzięki ekranom, za oknem można było dojrzeć poruszającą się zorzę polarną. Nie zabrakło też letniej krainy Olafa, która wyrastała z podłogi, by zniknąć, gdy tylko piosenka dobiegła końca. Nie zapomniano też o detalach, wykorzystując nawiązania do kultury skandynawskiej zarówno w kostiumach, jak i wnętrzach. 

Świetnie prezentowały się też efekty specjalne, a przecież przeniesienie na scenę animacji, wymagało ogromnej kreatywności i zasobów. “Kraina Lodu” wykorzystywała mieszankę wspomnianych już ekranów, oświetlenia i zachwycających efektów praktycznych, by pokazać ikoniczne momenty z filmu, włączając w to odlatującą na wietrze pelerynę, tworzoną na oczach widza suknię czy zamarzanie Arendell. Szkoda tylko, że lodowy pałac powstaje za kurtyną. 

Rob Ashford stworzył choreografię bardzo nierówną, która świetnie sprawdzała się w jednej scenie, a w innej całkiem zawodziła. Wspaniale wypadały sceny używania magii, każdy ruch jest przemyślany i perfekcyjnie zgrany z efektami specjalnymi. Cudownie zaaranżowano każde wejście istot magicznych. Zachwycało też przedstawienie zamieci, którą tworzą przebrani na biało tancerze, ale już goniące się przez nią postaci wypadają dość groteskowo. Zawiodła mnie też piosenka “Miłość stanęła w drzwiach”, która w porównaniu z animacją, czy innymi scenami z musicalu wypadła jednocześnie nudno i dziwacznie. Co gorsza, brakowało w niej też energii. 

Jeśli chodzi o libretto, wprowadzono subtelne zmiany względem filmu, pojawiły się też wątki poruszone dopiero w drugiej części animacji. Użyto wszystkich piosenek, które znamy i kochamy z filmu, ale też dopisano nowe, dodające głębi postaciom (“Dangerous to dream” czy “Monster”) i trzymające wysoki poziom, do którego przyzwyczaili nas Kristen Anderson-Lopez i Robert Lopez. 

Szczerze powiedziawszy sceniczna “Kraina Lodu” nie zachwyciła mnie tak jak się spodziewałam. Mimo świetnej muzyki, fenomenalnych artystek i pięknej oprawy wizualnej, w wielu scenach po prostu coś mi nie pasowało. Może zawiodła choreografia, może zabrakło czegoś więcej, a może po prostu ja miałam zbyt wysokie wymagania. Dość, że choć płyta z nowojorskiej “Krainy Lodu” pozostanie jednym z moich ulubionych musicalowych soundtracków, nie wybrałabym się ponownie do teatru, nawet gdyby spektakl nie zniknął z afisza. To powiedziawszy, warto było zobaczyć to na scenie, cieszyć się tą niepowtarzalną atmosferą i na żywo podziwiać Samanthę Barks w roli Elsy. 

Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.

oOo

Podobał ci się ten tekst? Recenzje innych spektakli znajdziesz tutaj

Chcesz dostawać powiadomienia o każdym nowym poście? Zaobserwuj mnie na instagramie.  

Komentarze

Popularne posty