"Virtuoso" Teatr Muzyczny w Poznaniu

Lew Poznania

Spektakl: "Virtuoso"

Premiera: 12 września 2020 

Scenariusz, muzyka i słowa – Matthew Hardy 

Tłumaczenie: Lesław Haliński (libretto), Przemysław Kieliszewski (teksty piosenek) 

Współpraca: Brian Kite 

Reżyseria: Jerzy Jan Połoński 

Choreografia: Paulina Andrzejewska-Damięcka 

Scenografia: Mariusz Napierała 

Kostiumy: Agata Uchman 

Występują: Marcin Januszkiewicz, Janusz Kruciński, Anna Federowicz, Oksana Hamerska, Anna Lasota, Barbara Melzer, Dagmara Rybak, Bartosz Sołtysiak, Maciej Zaruski, Radosław Elis, Jarosław Patycki, Joanna Rybka, Katarzyna Tapek, Włodzimierz Kalemba, Wiesław Paprzycki, Agnieszka Wawrzyniak, Patryk Kośnicki, Seweryn Wieczorek, Tobiasz Szafraniak, Adam Silecki, Przemysław Łukaszewicz, Michał Kondyjowski, Mateusz Feliński, Mirosław Kin, Anita Urban-Wieczorek, Lucyna Winkel, Kacper Czyż 

Tekst pisany na podstawie spektaklu z 9 listopada 2024.

oOo

Grał dla Theodore'a Roosevelta i królowej Wiktorii, światowe gazety okrzyknęły go Lwem Paryża, a na jego koncert w Madison Square Garden przyszło 16 tys. słuchaczy. Ignacy Jan Paderewski, o którym przeciętny Polak wie tyle, że miał bujną fryzurę i grał na pianinie, na zachodzie był prawdziwą gwiazdą, a jego fenomen do dziś nazywa się Paddymanią. Nic więc dziwnego, że Teatr Muzyczny w Poznaniu zdecydował się na wystawieni musicalu o słynnym pianiście i działaczu wolnościowym. 

Młody Ignacy Jan Paderewski (Janusz Kruciński) marzy o nauce u słynnego Teodora Leszetyckiego (Wiesław Paprzycki). Z pomocą przychodzi mu Helena Modrzejewska (Dagmara Rybak), pierwsza z trzech Helen, które zmienią jego życie. Druga to Helena Bibesco (Joanna Rybka) mecenaska sztuki, a trzecia Helena Górska (Anna Lasota) ukochana Paderewskiego i żona jego najlepszego przyjaciela, Władysława Górskiego (Jarosław Patycki). Ale życie Paderewskiego to nie tylko koncerty i światowa sława, ale też walka o niepodległość Polski i ciężka, niewdzięczna praca w rządzie II RP. 

Ignacy Jan Paderewski w wykonaniu Janusza Krucińskiego to człowiek, a nie legenda. Zobaczymy więc multum ludzkich emocji i pragnień: zakochanie, smutek, frustrację czy zmęczenie. A to wszystko przy zachowaniu wokalnej perfekcji. Co więcej, Janusz Kruciński jest zarówno przekonywującym młodym Paderewskim: nieśmiałym chłopakiem pełnym marzeń, by potem przemienić się we charyzmatycznego artystę, mówcę i polityka. Natomiast w ostatnich scenach przez jego bohatera przemawia już frustracja i zmęczenie, tak dobrze widoczne na twarzy aktora.  

Anna Lasota jako Helena Górska wręcz powala niesamowitym, mocny głosem. Stanowcza i nieugięta, zawsze potrafi dodać Paderewskiemu otuchy, choć potrafi też pokazać ciepłą i czułą stronę tej postaci. Co ciekawe spektakl nie próbuje wybielać jej postaci. To wciąż kobieta, która zdradzała męża z jego najlepszym przyjacielem. A mimo to rozdzierająca piosenka "Co będzie z miłością" sprawia, że stawiamy się po jej stronie. 

Dagmara Rybak błyszczy jako Helena Modrzejewska. W jej wykonaniu słynna aktorka to prawdziwa diwa: pewna siebie, charyzmatyczna i ekscentryczna, która każdym swoim pojawieniem się na scenie tworzy dookoła siebie prawdziwe show. Ale potrafi też grać ciszą, zarówno, gdy Paderewski wybiera inną Helenę na towarzyszkę swego życia, jak i gdy żegna się z życiem w bardzo emocjonalnej scenie. Zdawać by się mogło, że to rola stworzona specjalnie dla niej. 

Jarosław Patycki ma do zagrania dwie diametralnie różne postaci: Władysława Górskiego i Józefa Piłsudskiego. Pierwszy ma więcej czasu scenicznego, lecz to drugi zapada w pamięć: posępny naczelnik, który nawet chodzi stanowczo, a jego ponura deklamacja zderza się z musicalową elokwencją maestra ("Dwa ptaki"). Z trzech Helen, Joanna Rybka jako księżna Bibesco ma niestety najmniej do zagrania, lecz i tak świetnie kreuje egzaltowaną arystokratkę zadurzoną w słynnym pianiście. Wiesław Paprzycki jako Teodor Leszetycki w widowiskowym "Ćwicz! Ćwicz! Ćwicz!" popisuje się fenomenalną dykcją, a Patryk Kośnicki w roli Charlesa F. Tretbara nie dość, że bawi wspaniałym amerykańskim akcentem, to w piosence "Paderooski" zamienia się w prawdziwego showmana, nawiązując mocno do epoki. Z kolei Maciej Zaruski to cudownie lojalny i przezabawny Sylwin Strakacz. 

 "Virtuoso" przedstawia życie Paderewskiego, skupiając się na jego trzech największych miłościach: muzyce, żonie i ojczyźnie. Lecz choć sceniczny maestro jest niewątpliwie mężem stanu, przeżywa czysto ludzkie obawy i chwile zwątpienia. Spektakl nie unika też brzydkiej prawdy, tworząc obraz człowieka, a nie pomnika ze spiżu. Używając nowoczesnej muzyki w połączeniu z klasycznymi utworami fortepianowymi sprowadza słynnego pianistę do czasów współczesnych, przekładając jego fenomen na język zrozumiały dla widza. Świetnie używa też elementów humorystycznych, a piosenki pełne są zarówno zabawnych smaczków dla wprawnego słuchacza, jak i naprawdę poruszających linijek. Libretto ma niestety kilka wad: raptowne przeskoki z wątku na wątek potrafią wybić z rytmu, szczególnie jeśli towarzyszy im nagła zmiana atmosfery. Mimo to całość broni się swoją energią, pieczołowitością wykonania i oczywiście wybitnym maestro. 

Mariusz Napierała trafił w dziesiątkę umieszczając na tylnej ścianie sceny dziesiąty przypominających starodawne żarówki teatralne reflektorów, które można zapalać i gasić wedle potrzeby. Spektakl używa ich by stworzyć rozświetloną panoramę Nowego Jorku, czy afisz koncertu. To niesamowicie kreatywny i zjawiskowy element scenografii, który świetnie pasuje do musicalu o gwieździe pokroju Paderewskiego. Aż szkoda, że tak rzadko wykorzystywany w trakcie przedstawienia. 

Na scenie pojawiło się też kilka naprawdę pomysłowych pomysłów realizatorskich, począwszy na sprowadzeniu rozmowy na szczycie do partii szachowej, po ciekawe wykorzystanie drabiny czy symboliczną scenę umieszczania polskiej flagi na mapie świata. Niesamowite wrażenie robiła polska flaga rozwieszona za plecami przemawiającego Paderewskiego, Długo też można by się rozpisywać o znaczeniu fortepianu, który pojawia się w wielu kluczowych dla bohatera scenach, wliczając to zastosowanie go niczym łodzi czy łóżka. 

Paulina Andrzejewska-Damięcka stworzyła olśniewającą choreografię, która idealnie odzwierciedla zróżnicowanie stylistyczne słyszalne w muzyce. Raz energetyczna i bardzo współczesna tworzy wyśmienite show, innym razem nawiązująca do epoki, zachwyca elegancją, przywodząc na myśl balet. Szczególnie zapada w pamięć układ taneczny żołnierzy podczas musztry, który nie tylko zachwyca kreatywnością, ale i jest tanecznym popisem zespołu. 

Kostiumy Agaty Uchman bawią się stylem i kolorem. Paderewski jako gwiazda nosi różne odcienie beżu, w które przebiera się też Helena Górska zostając panią Paderewską. Stroje pozostałych postaci utrzymano w mieszance bieli, czerni i szarości. I o ile członkowie zespołu tanecznego noszą kostiumy dość nowoczesne, drugi plan ubrano w kostiumy nawiązujące do epoki. Szczególnie zachwyca tu spódnica Modrzejewskiej, która choć pod odpowiednim kątem mogłaby uchodzić za kostium historyczny, zdradza też ekscentryczne usposobienie postaci. 

"Virtuoso" bardzo mnie zaskoczył. To świetnie zrealizowany spektakl o niezwykłym człowieku, który z bliżej nieokreślonego powodu znika w odmętach historii. Teatr Muzyczny w Poznaniu na niewielkiej scenie zdołał stworzyć musical niesamowicie widowiskowy, a jednocześnie poruszający, w którym lśnią zarówno świetni artyści z poznańskiego zespołu jak i goście. I choć do Poznania mam jednak kawałek, coś mi mówi, że jeszcze do tego tytułu wrócę.

Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.

Komentarze

Popularne posty