“Sen Nocy Letniej” Samodzielny Zespół Teatralny Organizowany w Staszicu (SZTOS)
Muzyczne spojrzenie na klasykę
Spektakl: “Sen Nocy Letniej” Samodzielny Zespół Teatralny Organizowany w Staszicu (SZTOS)
Premiera: 12 kwietnia 2025
Tekst: Wiliam Szekspir
Reżyseria: Jan Niewiarowski
Muzyka: Szymon Czech, Michał Parafiniuk, Marcin, Parafiniuk
Choreografia: Anna Niewiarowska
Koordynator intymności: Marta Fidura
Kostiumy: Oliwia Kopińska
Scenografia: Zuzanna Surdy
Występują: Zofia Ziatyk, Wojciech Szczytko, Karolina Kisielińska, Olga Warykowska, Edyta Kaszuba, Tomek Poleszczuk, Kinga Prażmo, Kinga Urban, Patrycja Mleczek, Jul Pawełczak, Matylda Morawska, Jan Niewiarowski, Michał Parafiniuk, Ula Karolak, Anna Maria Wysocka
Tekst pisany na podstawie próby generalnej z 13 kwietnia 2025
oOo
"Sen nocy letniej” Williama Szekspira wystawiano już setki razy na całym świecie. Mimo to magiczna historia pomyłek, miłości i dumy wciąż bawi widzów i skłania do kolejnych interpretacji. Samodzielny Zespół Teatralny Organizowany w Staszicu (SZTOS) zaproponował nową muzyczną wersję klasyki w wykonaniu młodego pokolenia polskiej sceny.
Ateny. Egeusz (Michał Parafiniuk) chce wydać swoją córkę Hermię (Matylda Morawska) za Demetriusza (Jul Pawełczak). Dziewczyna kocha jednak Lizandra (Jan Niewiarowski) i planuje poślubić go w tajemnicy. Ich plany poznaje zakochana w Demetriuszu Helena (Patrycja Mleczek) i cała czwórka trafia do pobliskiego lasu, gdzie władcy świata wróżek Oberon (Wojciech Szczytko) i Tytania (Olga Warykowska) toczą właśnie małżeński spór. Ich sługa, Puk (Zofia Ziatyk) nieźle namiesza w życiu czworga młodych ateńczyków.
Zofia Ziatyk brawurowo wciela się w psotnego Puka. Pełna energii i radości życia jest perfekcyjnym agentem chaosu. Zachowuje też wrażenie inności, widoczne choćby w specyficznym sposobie poruszania, a odróżniające ją od ludzkich postaci. Warto też obserwować ją gdy nie znajduje się w centrum uwagi, bo jej reakcje na niektóre sceny tylko dodają efektu komicznego.
Olga Warykowska jako Tytania zachwyca zarówno aktorsko jak i ruchowo, perfekcyjnie wykonując skomplikowaną choreografię elfów. Władcza, majestatyczna i bardzo dynamiczna, potrafi też wybuchnąć przerażającym gniewem, a na drugim planie bawi ekspresyjnymi reakcjami na przedstawienie majstrów.
Choć jego rola jest naprawdę minimalna, Michał Parafiniuk jako Egeusz kradnie każdą scenę, w której się pojawia. Frustracja i zmęczenie, a także potencjał komiczny czynią z niego jedną z najzabawniejszych postaci w sztuce.
Tomek Poleszczuk to wspaniale komiczny Spodek, dysponujący nie tylko świetnym wyczuciem komediowym, ale i charyzmą. Wojciech Szczytko jako Oberon prezentuje się iście królewsko. Poważny i zamyślony, naprawdę lśni, gdy wpada w gniew. Matylda Morawska w roli Hermii od momentu wejścia do lasu pokazuje charakterek, ale dopiero podczas kłótni z Heleną może naprawdę pobawić się swoją rolą. Jan Niewiarowski jako Lizander może się wydawać trochę zbyt melancholijny, lecz w scenach z Hermią wypada bardzo przekonywująco.
Jako fanka teatru muzycznego bardzo się cieszę z piosenek w adaptacji SZTOSu. To powiedziawszy, „Sen nocy letniej SZTOSu” nie jest musicalem, w którym każda emocjonalna scena wymaga przecież piosenki. Niektóre postaci nie śpiewają ani razu, śpiew nie ogranicza się też tylko do świata wróżek, ani nie jest zarezerwowany dla ludzi. Ten chaos i pozorny brak spójnej koncepcji negatywnie wpływają na odbiór spektaklu.
Jestem natomiast zachwycona tym jak wypada scena sztuki wystawianej przez majstrów, która choć napisana jako moment komiczny, w niektórych realizacjach nie potrafi rozbawić dzisiejszego widza. Tym razem bawiłam się wspaniale, głównie dzięki humorystycznym piosenkom i wspaniałemu wyczuciu komediowemu całej obsady. Podobała mi się też dodana scena zamieszania przed ślubem.
Piosenki i muzyka napisana przez Szymona Czecha, Michała Parafiniuka i Marcina Parafiniuka są niewątpliwie największą zaletą spektaklu. Ogromne wrażenie robi żywiołowy, komediowy utwór Spodka. Wspaniale brzmi też klimatyczna muzyka towarzysząca dworowi Oberona i Tytanii, która perfekcyjnie wpisuje się w stylistykę.
Jestem natomiast pod wrażeniem przygotowanego przez Annę Niewiarowską ruchu scenicznego. Zachwyca kreatywne podejście do służących Tytanii elfów, które choć nie pojawiają się na scenie, zostają odegrane ruchem aktorki. Efekt jest eteryczny i wprost przepiękny, tak samo jak cała choreografia leśnego ludu. Podziwiam też to, że udało się pokazać czworo błądzących po lesie ludzi na tak niewielkiej przestrzeni unikając chaosu i zachowując przejrzystość.
Zuzanna Surda zaprojektowała minimalistyczną scenografię składającą się z widocznej na plakatach plandeki, ruchomej skrzyni i czterech pniaków. Warto wspomnieć, że zarówno skrzynia jak i pniaki zostały przepięknie wykonane i prezentują się bardzo realistycznie. Niestety, choć w niektórych scenach skrzynia sprawdza się fenomenalnie, pozwalając położyć nacisk na to kto jest ważny w danym momencie, w innych wydaje się zbędna.
Kostiumy Oliwii Kopińskiej dobrze pokazują różnicę między ateńczykami, a poddanymi leśnego króla. Dwór Oberona nosi nowoczesne stroje, z zachwycającym kolorowym makijażem, podczas gdy ubrania ludzi zostały wystylizowane na grecką modłę. Dopiero, gdy na postać wpływa magia wróżek, w jej ubraniu pojawiają się współczesne elementy. Szkoda tylko, że choć czar zostaje zdjęty tylko z Lizandra, Demetriusz także powraca do swojego pierwotnego kostiumu. Niestety, szybkie zmiany kostiumów u aktorów grających zarówno majstrów jak i elfy wprowadzają lekki chaos i psują tę równowagę. To powiedziawszy zarówno ateńska suknia Heleny jak i indyjski strój Tytani wyglądają wspaniale.
“Sen nocy letniej” SZTOSu to odświeżona wersja klasyki, uzupełniona o chwytliwe, zabawne piosenki. Szkoda tylko, że jest ich tak mało, bo spektakl podobałby mi się bardziej, gdyby twórcy zdecydowali się na musical zamiast przedstawienia muzycznego i popracowali nad konsekwencją w kwestii scenografii i kostiumów. Jestem jednak pod wrażeniem ich kreatywności i oddania dla świata teatru.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.
Komentarze
Prześlij komentarz