"Auta w trasie" Steve Purcell

Auta w trasie 

Tytuł oryginalny: Cars on the Road 

Pomysł: Steve Purcell 

Reżyseria: Steve Purcell, Brian Fee, Bobby Podesta 

Scenariusz: Steve Purcell, Bobby Podesta 

Muzyka: Jake Monaco 

Występują: Owen Wilson, Larry the Cable Guy i inni 

Dialogi polskie: Jan Wecsile 

Teksty piosenek: Julia Byrska 

W wersji polskiej udział wzięli: Piotr Adamczyk, Marian Opania i inni 

oOo 

Słodycz, urok i niekonsekwencja 

Choć franczyza “Aut” oficjalnie zakończyła się razem z premierą “Aut 3” w 2017, najwyraźniej publika nie miała dość Zygzaka McQueena i jego najlepszego przyjaciela Złomka, bo pięć lat później pojawił się dziewięcioodcinkowy serial “Auta w trasie”.

Tajemnicza siostra Złomka (Marian Opania) planuje ślub, więc holownik wyrusza ze swoim najlepszym przyjacielem, byłym rajdowcem Zygzakiem McQueenem (Piotr Adamczyk) w podróż przez kraj, by wziąć udział w jej weselu. Jak na nich przystała nie może to być spokojna podróż, a nowe przygody czekają za każdym zakrętem.

Serial ma formę dziewięciu krótkich odcinków, w pierwszym Złomek i Zygzak postanawiają wybrać się w podróż na własnych kołach, potem następuje siedem przygód i ślub, który odbywa się w finałowym segmencie. Epizody są za sobą luźno powiązane i zazwyczaj niosą ze sobą jakąś lekcję, dotyczącą czy to znaczenia edukacji, czy konieczności komunikacji.

W centrum znajduje się oczywiście relacja Zygzaka i Złomka. To postaci na tyle odmienne, że obserwowanie ich skrajnie innych reakcji na różne sytuacje nigdy nie stanie się nudne. To powiedziawszy ich wzajemne oddanie i umiejętność zaryzykowania wszystkiego dla przyjaciela nie przestaje zachwycać. 

Podczas podróży Zygzak i Złomek poznają nowe postaci, jednak ich rola jest na tyle zmarginalizowana, że trudno choć zapamiętać ich imiona. Wyjątek stanowi Ivy, monstertruck o gołębim sercu, którą wypalenie zawodowe zagnało w leśne odstępy. Ivy to ciekawa postać, lecz poza jednym krótkim wątkiem twórcy nie mają ani pomysłu, ani czasu by dobrze ją rozwinąć. 

Biorąc pod uwagę lekki ton serialu i jego proste, urocze przesłanie, które Złomek wyjaśnia w ostatnim odcinku można by założyć, że "Auta w trasie” powstały dla dość młodego widza. Przeczy temu jednak stylistyka niektórych odcinków, która może się okazać zbyt straszna dla niektórych dzieci. Dorosłemu serial wyda się jednak zbyt oczywisty, choć niewątpliwie doceni kreatywne nawiązania do klasyki horroru. 

W kwestii tworzenia świata przedstawionego serial rodzi więcej pytań czy odpowiedzi. Dowiadujemy się na przykład o istnieniu zmotoryzowanych dinozaurów, co sprawia, że zastanawiamy się skąd bierze się w tym świecie benzyna. “Auta w trasie” potwierdzają też istnienie życia pozagrobowego, pokazując nam duchy zmarłych samochodów, a nawet dywagują co może zrobić ze swoim życiem auto, które chce się przekwalifikować. 

Z początku oglądałam serial z przyjemnością, jako coś lekkiego na czym nie trzeba się zbytnio zastanawiać. To znaczy aż do ostatniego odcinka, który ujawnił w końcu postać siostry Złomka i rzucił światło na jego przeszłość. Niestety, twórcy poświęcili spójność względem franczyzy dla efektu szokowego, stawiając wszystko co Złomek robi w filmowej trylogii w zupełnie nowym, niezbyt pozytywnym świetle.  

Ryzykując spoilery: jeśli weźmiemy pod uwagę w jakich warunkach Złomek się wychował, jego zachowanie podczas bankietu w “Autach 2” przestaje wynikać z prostoty i braku obycia, za które trudno go winić i staje się celowym działaniem. Złomek z “Aut w trasie” powinien wiedzieć jak się zachować w towarzystwie i musiałby celowo unikać przestrzegania zasad dobrego wychowania i tym samym upokorzyć Zygzaka przed znajomymi i sponsorami. A można było łatwo uniknąć takiego obrotu spraw, odrobinę zmieniając relację siostry Złomka z jej narzeczonym. 

Zadziwia mnie (i cieszy) ponowne zaangażowanie znanych aktorów do głównych ról, zarówno w oryginale jak i w polskim dubbingu, choć na drugim i trzecim planie zdarzą się podmianki. Tłumaczenie Jana Wecsile pozostaje świetne, lecz naprawdę błyszczą przełożone przez Julię Byrską piosenki, których wprost nie da się pozbyć z głowy. 

“Auta w trasie” to przyjemny serial, który sprawnie bawi się różnymi konwencjami, w ciepły, uroczy sposób pokazując przyjaźń Złomka i Zygzaka. Nie potrafię mu jednak wybaczyć ostatniego odcinka, który burzy obraz holownika zbudowany w poprzednich odsłonach franczyzy. I tego, że długo po seansie wciąż chodzi mi po głowie utwór “Ciężarówki”. 

Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.

oOo

Podobał ci się ten tekst? Recenzje innych filmów i seriali Pixara znajdziesz tutaj.

Chcesz dostawać powiadomienia o każdym nowym poście? Zaobserwuj mnie na instagramie.

Komentarze

Popularne posty