“Piplaja” Teatr Syrena
Opowieść o pewnej kobiecie (i jej teatrze)
Spektakl: “Piplaja” Teatr Syrena
Premiera: 25 lutego 2022
Reżyseria: Joanna Drozda
Scenariusz i teksty piosenek: Joanna Drozda
Muzyka: Tomasz Filipczak
Kostiumy: Mateusz Karolczuk
Choreografia: Szymon Dobosik
Scenografia: Anna Maria Macugowska
Występują: Natalia Kujawa, Sylwia Achu, Krzysztof Godlewski, Marek Grabiniok, Kornelia Raniszewska, Jolanta Litwin-Sarzyńska, Agnieszka Rose, Adrianna Kućmierz, Dominik Ochociński
Tekst pisany na podstawie spektaklu z 6 kwietnia 2025
oOo
Jest prawdą powszechnie znaną, że każdemu szanującemu się teatrowi brak do szczęścia tylko mitu założycielskiego. Teatr Syrena postanowił przedstawić swój w sposób perfekcyjnie pasujący do teatru muzycznego: tworząc musical o swojej założycielce i wieloletniej autorce Stefanii Grodzieńskiej.
Stefania (Natalia Kujawa) jest piplają, młodziutką artystką, która stawia swoje pierwsze kroki na scenie, pośród prawdziwych gwiazd, takich jak Hanna Ordonówna (Agnieszka Rose), Wiera Gran (Kornelia Raniszewska) czy Loda Halama (Adrianna Kućmierz). Zaczyna pisać własne skecze komediowe, które dzięki Fryderykowi Jarossy’emu (Marek Grabiniok) trafiają na scenę. Poznaje też swojego przyszłego męża, Jerzego Jurandota (Krzysztof Godlewski). Sielankę przerywa jednak II Wojna Światowa.
Gwiazdą spektaklu jest niepodważalnie Natalia Kujawa w roli tytułowej piplai. Pełna energii i niesamowicie plastyczna, fenomenalnie sprawdza się w roli młodej aktoreczki, marzącej o wielkiej sławie. Potrafi też jednak oddać niepewność towarzyszący wojennym przeżyciom przerażonej kobiety i wspaniale odgrywa ukrywanie tych emocji pod przykrywką humoru.
Pamięć to jedyna niehistoryczna bohaterka musicalu. Grająca ją Sylwia Achu jest tajemnicza i brutalna w tym jak zmusza Stefanię do konfrontacji z przeszłością, a przy tym bardzo charyzmatyczna, szczególnie w swoim utworze solowym nawiązującym do klasyki musicalu.
Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy jaką musi wykonywać Marek Grabiniok, by jego Fryderyk Jarossy zachował swój charakterystyczny akcent. W połączeniu z perfekcyjnym wyczuciem komediowym daje nam to wręcz niezapomnianą rolę.
Kornelia Raniszewska jako Wiera Gran to dumna, dystyngowana kobieta, ale i dobra przyjaciółka, a w rozdzierającym utworze “Złość Wiery” raz po raz łapie za serce. Krzysztof Godlewski w roli Jerzego Jurandota jest odpowiednio czarujący i charyzmatyczny, ale najlepiej wypada oczywiście w duecie ze swoją Stefanią. Agnieszka Rose perfekcyjnie oddaje manieryzm Hanki Ordonówny i zachwyca wysokim głosem w ikonicznym utworze artystki.
“Piplaję” charakteryzuje soundtrack pełen chwytliwych piosenek, które w dowcipny i inteligentny sposób potrafią oddać trudne realia czasów II Wojny Światowej, naśladując tym samym Stefanię Grodzieńską. Inspirowana latami trzydziestymi muzyka raz po raz bawi i zachwyca. Natomiast wprowadzenie Pamięci, która przypomina Stefanii i widzowi o subiektywnym charakterze wszystkiego co dzieje się na scenie, uważam za świetny zabieg narracyjny pozwalający na ciekawą zabawę wydarzeniami historycznymi.
Przygotowana przez Szymona Dobosika choreografia świetnie odzwierciedla żywiołowe usposobienie Stefanii Grodzieńskiej i jej umiejętności taneczne, o których wspomina libretto. Nie boi się nadawania charakterystycznym gestom nowych znaczeń, przekuwając je w parodię samych siebie i bardzo kreatywnie używa trójkątnych luster. Jednak szczególnie zachwyca scena bombardowania, która łączy ze sobą atmosferę grozy, pokazując nadciągające wojska i rozpaczy, gdy kolejne postaci padają na ziemię.
Jako spektakl, którego akcja ma miejsce w teatrze “Piplaja” może sobie pozwolić na pewną umowność, a Anna Maria Macugowska zaprojektowała bardzo prostą, lecz perfekcyjnie pasującą do tematyki scenografię. Dekoracje teatralne nie próbują zachować realizmu, zamiast tego wyglądają po prostu jak tło, które mogłoby zostać użyte w teatrze lat trzydziestych. Imersję wzmacniają też ubrani w stroje z epoki maszyniści zajmujący się zmianami wystroju.
Piękne, dystyngowane kostiumy Mateusza Karolczuka sprawnie oddają blichtr świata teatralnego lat minionych lat, jednocześnie nawiązując do ikonicznych strojów postaci historycznych. Projektant korzysta z bardzo oszczędnej, choć wielce przemyślanej palety barw. Słynne damy polskiej sceny pojawią się z złocie i granacie, panowie oczywiście w czerni, a dopiero zaczynająca karierę, żywiołowa Stefania, w czerwieni. I tylko Pamięć odróżnia się od nich wszystkich.
“Piplaja” to subiektywne spojrzenie na założycielkę Teatru Syrena. Sprawnie bawi się wydarzeniami historycznymi, by opowiedzieć historię o niezwykłej, niesamowicie inteligentnej kobiecie, która z humorem podchodziła do każdego postawionego przed nią wyzwania. Szkoda, że w przyszłym sezonie pożegnamy się z tym spektaklem i pozostaje się cieszyć, że pozostanie nam po nim wspaniały soundtrack.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.
Komentarze
Prześlij komentarz